Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
uwodziciel w stylu grzbietowym zostałem też pouczony przez hrabinę Olgę, bym unikał kompromitującego przebywania we dwoje z Katią (!). No i znów wypadnie mi się cofnąć, wrócić do opuszczonych pozycji, bo znów odbiegłem w przyszłość od tej głębokiej zimy, w której tkwię na początku 1935-go, samotny pośród śniegów, przez które brnę w wolnych od zajęć z mym uczniem chwilach. Włóczę się na nartach po rozległych, łagodnych fałdach równiny nawogrodzkiej. Co na jakiś parów natrafię, zjeżdżam, początkujący narciarz, na łeb, na szyję i przeważnie gębą pełną śniegu to się kończy, a nigdy, szczęśliwie, przetrąceniem jakiejś potrzebnej kończyny. A tam, w Białym Domu
uwodziciel w stylu grzbietowym zostałem też pouczony przez hrabinę Olgę, bym unikał kompromitującego przebywania we dwoje z Katią (!). No i znów wypadnie mi się cofnąć, wrócić do opuszczonych pozycji, bo znów odbiegłem w przyszłość od tej głębokiej zimy, w której tkwię na początku 1935-go, samotny pośród śniegów, przez które brnę w wolnych od zajęć z mym uczniem chwilach. Włóczę się na nartach po rozległych, łagodnych fałdach równiny nawogrodzkiej. Co na jakiś parów natrafię, zjeżdżam, początkujący narciarz, na łeb, na szyję i przeważnie gębą pełną śniegu to się kończy, a nigdy, szczęśliwie, przetrąceniem jakiejś potrzebnej kończyny. A tam, w Białym Domu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego