do nich to, co miała najcenniejszego: dwa drogie futra, kołnierz ze srebrnego lisa, pudełko z biżuterią i gazetę z Brazylią. Ubrała się ciepło i cicho, na palcach, przeszła z walizkami przez stołowy pokój, gdzie na kanapie chrapał rozwalony Ukleja.<br>Wyszła za Taszów i trafiła na szosę kielecką. Kilka kilometrów ciężko brnęła w śniegu, wlokąc walizki, aż w końcu rozpoznała w ciemnościach miejsce, gdzie należało wejść w las. Zerwał się wiatr i zaczął sypać śnieg.<br>Ruta podeszła do granicy Prawieku, odwróciła się, stanęła twarzą do północy i odnalazła w sobie to uczucie, które pozwala przejść przez wszelkie granice, zamknięcia i bramy. Chwilę