nie było takie głupie, Kasia bowiem mogła użyć bezcennych tych papierów na podpałkę do pieca.<br>- Mów, chłopcze, o co idzie, byle szybko! - huknął matematyk.<br>- Chciałem zapytać, proszę pana, jak daleko posunął się pan w swojej wielkiej pracy? - zapytał Adaś nieśmiało.<br>Matematyk zmarszczył boskie czoło, podniósł w górę brwi i pogładził brodę. Milczał przez długą chwilę, patrząc podejrzliwie. - Na co potrzebna ci jest ta dziwna wiadomość?<br> - Mam swoje racje... W związku z tym włamaniem, proszę pana. - Rozumiem cię. Nie spotkałem jeszcze tak mądrego jak ty chłopca, co jest tym dziwniejsze, że jesteś uczniem pewnego historyka... <foreign lang="lat">Nomina sunt odiosa</>. Mądrej głowie dość dwie