Typ tekstu: Książka
Autor: Dobroczyński Bartłomiej, Owsiak Jerzy
Tytuł: Orkiestra Klubu Pomocnych Serc czyli: monolog-wodospad Jurka Owsiaka
Rok: 1999
między innymi właśnie z Marczewskim i z jego siostrą Wandą gdzieś żeśmy poleźli. Wanda była chyba tylko trzy lata starsza od nas, w wieku mojego brata. I to już wystarczyło, żeby uważać ją za dorosłą. Pamiętam tego Romka Marczewskiego, z którym nie mam teraz kompletnie kontaktu. Nie wiem, czy ma brodę, czy ma brzuch, czy ma jedno ucho. Kompletnie nie wiem, co on robi, ale pamiętam, że potem się jeszcze z nim spotkałem parę lat później, w siedemdziesiątym którymś roku, trzecim czy czwartym.
Bardzo często jeździłem do Gdańska. Jak tylko były jakieś wakacje, to jechałem do Gdańska. Kiedyś pojechałem tam stopem
między innymi właśnie z &lt;name type="person"&gt;Marczewskim&lt;/&gt; i z jego siostrą Wandą gdzieś żeśmy poleźli. Wanda była chyba tylko trzy lata starsza od nas, w wieku mojego brata. I to już wystarczyło, żeby uważać ją za dorosłą. Pamiętam tego &lt;name type="person"&gt;Romka Marczewskiego&lt;/&gt;, z którym nie mam teraz kompletnie kontaktu. Nie wiem, czy ma brodę, czy ma brzuch, czy ma jedno ucho. Kompletnie nie wiem, co on robi, ale pamiętam, że potem się jeszcze z nim spotkałem parę lat później, w siedemdziesiątym którymś roku, trzecim czy czwartym.<br>Bardzo często jeździłem do Gdańska. Jak tylko były jakieś wakacje, to jechałem do Gdańska. Kiedyś pojechałem tam stopem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego