Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
na siebie w milczeniu. Wszyscy na chwilę zapomnieli o wypadku. W oczach Kryśki i Freda widać było dziecięcą zazdrość. Pierwszy z wrażenia otrząsnął się Jacek i patrząc na zagapionego ciągle Tomka, pogardliwie wydął usta. Dziewczynka identycznie spojrzała na Jacka.
- Dominika, idziemy - pociągnęła ją za rękę kobieta.

Fred stał pod parkanem bródnowskiego cmentarza i strzelał oczyma na boki. Kiedy tylko przechodnie znikali z pola widzenia, krótko gwizdał. Zza muru leciały wtedy naręcza poczwórnego, fioletowego bzu. Fred wkładał je błyskawicznie do czarnego foliowego worka. Kiedy worek był już pełen, znowu gwizdnął - tym razem długo i przeciągle. Wtedy najpierw przeskoczył parkan Tomek, a potem
na siebie w milczeniu. Wszyscy na chwilę zapomnieli o wypadku. W oczach Kryśki i Freda widać było dziecięcą zazdrość. Pierwszy z wrażenia otrząsnął się Jacek i patrząc na zagapionego ciągle Tomka, pogardliwie wydął usta. Dziewczynka identycznie spojrzała na Jacka.<br>- Dominika, idziemy - pociągnęła ją za rękę kobieta.<br> <br>Fred stał pod parkanem bródnowskiego cmentarza i strzelał oczyma na boki. Kiedy tylko przechodnie znikali z pola widzenia, krótko gwizdał. Zza muru leciały wtedy naręcza poczwórnego, fioletowego bzu. Fred wkładał je błyskawicznie do czarnego foliowego worka. Kiedy worek był już pełen, znowu gwizdnął - tym razem długo i przeciągle. Wtedy najpierw przeskoczył parkan Tomek, a potem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego