Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
gumę do żucia. Były kul w porównaniu z rozgorączkowanymi kobietami dojrzałymi, w garsonkach, w długich, wyprasowanych starannie spódnicach, z przypudrowanymi twarzami, z których i tak można było odczytać ich lata - spod makijażu przebijały się zmarszczki i ziemisty koloryt codzienności. Młodziutkie krowy były przy nich jakby z plastiku. To nie litość, broń Boże! Zygmunt czuł do tych starszych kobiet szacunek, gdyż w ich pełnym samobójczej determinacji zachowaniu czuło się heroizm. Niektóre przyszły z dziećmi, nie wiadomo - może nie miały ich z kim zostawić, może mąż znowu zapił. A może dziecko miało coś pomóc, choć przecież wiadomo, że dzisiaj albo się niańczy bachory, albo
gumę do żucia. Były kul w porównaniu z rozgorączkowanymi kobietami dojrzałymi, w garsonkach, w długich, wyprasowanych starannie spódnicach, z przypudrowanymi twarzami, z których i tak można było odczytać ich lata - spod makijażu przebijały się zmarszczki i ziemisty koloryt codzienności. Młodziutkie krowy były przy nich jakby z plastiku. To nie litość, broń Boże! Zygmunt czuł do tych starszych kobiet szacunek, gdyż w ich pełnym samobójczej determinacji zachowaniu czuło się heroizm. Niektóre przyszły z dziećmi, nie wiadomo - może nie miały ich z kim zostawić, może mąż znowu zapił. A może dziecko miało coś pomóc, choć przecież wiadomo, że dzisiaj albo się niańczy bachory, albo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego