bolszewików zaskoczyło wszystkich. Kto może, ucieka na zachód. Co zamierzacie robić?" Nie zdążyliśmy odpowiedzieć, ciągle przerywano, znów telefon z Murowanki, z lasu...Nagle wszystko ucichło. <br> Trzeba było jak najprędzej wyprawić z domu służącego Pawła: był osadnikiem, zawziętym wrogiem bolszewików, bił się z Sowietami. Misza wziął na siebie zadanie zabrania całej broni w domu i zatopienia jej w strumieniu. Nie bacząc na protesty Leontyny, poleciłam otworzyć piwnice, szafy i komody w pokojach, żeby podczas prawdopodobnej grabieży zapobiec przemocy wobec służby. <br> Przede wszystkim trzeba jednak wysłać Miszę i synów administratora do Nowogródka. Pożegnanie z Miszą było wzruszające: ojciec, tuląc go do siebie, kreślił