Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
którzy zmarli młodo, starał się sam sobie wytłumaczyć niesprawiedliwość losu, która dopuściła do śmierci Ireny.
Wiktor nie przerywał mu w obawie, aby jakimś nierozważnym słowem nie zakłócić żałobnego nastroju. Miał umysł trzeźwy i sceptyczny, śmierć widział z bliska na wojnie, sam o nią nieraz się otarł, stracił wielu przyjaciół - towarzyszy broni. Wiedział, że umrzeć, to znaczy nigdy już nie być, nie widzieć, nie słyszeć, nie czuć, nie myśleć. Że to już koniec wszystkiego, co wiąże się z pojęciem istnienia człowieka.
- Przeżyłem z Ireną dziewięć lat - powiedział Andrzej przeglądając jej fotografie. - Spójrz, Wiktorze, to nasze zdjęcia znad morza. Ileż w niej było
którzy zmarli młodo, starał się sam sobie wytłumaczyć niesprawiedliwość losu, która dopuściła do śmierci Ireny.<br>Wiktor nie przerywał mu w obawie, aby jakimś nierozważnym słowem nie zakłócić żałobnego nastroju. Miał umysł trzeźwy i sceptyczny, śmierć widział z bliska na wojnie, sam o nią nieraz się otarł, stracił wielu przyjaciół - towarzyszy broni. Wiedział, że umrzeć, to znaczy nigdy już nie być, nie widzieć, nie słyszeć, nie czuć, nie myśleć. Że to już koniec wszystkiego, co wiąże się z pojęciem istnienia człowieka.<br>- Przeżyłem z Ireną dziewięć lat - powiedział Andrzej przeglądając jej fotografie. - Spójrz, Wiktorze, to nasze zdjęcia znad morza. Ileż w niej było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego