Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
zakropioną sake, która przeciąga się do późnych nocy. Potem są oczywiście gejsze, tańce, parady, pokazy kostiumów i dzieł sztuki. Świst szabli i strzał rozlega się dopiero około dwunastej w nocy, ale nie ma obawy, by któryś w widzów, którzy przybyli z wszystkich części świata, zmrużył oko.
Oglądamy całą glorię mistrzów broni białej, jak i tych, którzy zabijają bez użycia broni. W strumieniach krwi spadają głowy. Harakirzą się ci, którzy sprzeniewierzyli się dobrym obyczajom. Napędzane halabardami latają w powietrzu ręce i nogi bigosowanych wrogów. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach i takichże żołądkach.
Sayonara Kioto, czyli żegnaj, stara stolico. Jeszcze mamy w
zakropioną sake, która przeciąga się do późnych nocy. Potem są oczywiście gejsze, tańce, parady, pokazy kostiumów i dzieł sztuki. Świst szabli i strzał rozlega się dopiero około dwunastej w nocy, ale nie ma obawy, by któryś w widzów, którzy przybyli z wszystkich części świata, zmrużył oko.<br> Oglądamy całą glorię mistrzów broni białej, jak i tych, którzy zabijają bez użycia broni. W strumieniach krwi spadają głowy. Harakirzą się ci, którzy sprzeniewierzyli się dobrym obyczajom. Napędzane halabardami latają w powietrzu ręce i nogi bigosowanych wrogów. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach i takichże żołądkach.<br> Sayonara Kioto, czyli żegnaj, stara stolico. Jeszcze mamy w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego