pola bitwy, że nieprzyjaciel wprawdzie cofnął się o pięć wiorst, ale nie został rozbity, tylko zajął okopy, które sobie przedtem na wszelki wypadek przygotował.<br>A można było wygrać bitwę, tylko że armat i prochu miał Maciuś mało. Można było wygrać bitwę, bo nieprzyjaciel nie był przygotowany, że tak silnie stolica bronić się będzie; ale musiał Maciuś bardzo oszczędzać prochu, żeby nie zostać bez niczego. Szkoda, ale co robić.<br>Tymczasem do nieprzyjacielskiego króla przyszedł szpieg-dziennikarz.<br>Rzucił się na niego z wściekłością młody król:<br>- Coś ty mi nagadał, że Maciuś nie ma ani prochu, ani armat. Ach, ty taki-siaki! Żebym nie był