Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
się Krystianowi Lupie, że mam wątpliwości, jak zagrać Piłata. Wydawało mi się wtedy, że to będzie kolejne nurzanie się w Ewangelii, że mogę się powtarzać. Zagrałem więc Piłata - chorego homoseksualistę, któremu ból rozsadza czaszkę. Tęskniącego za Rzymem, za wyrafinowaniem, pięknymi przedmiotami, pięknymi chłopcami, który na co dzień jest skazany na brud znienawidzonego miasta. Piłata, który za chwilę ma się spotkać ze strzępem ludzkim, z kimś, kto w najmniejszym stopniu nie dostaje do jego aspiracji i marzeń. On nie chce tego spotkania. Może coś irracjonalnie przeczuwa, może się boi?

Od zaprzyjaźnionych profesorów literatury wiem, że zanim pojawi się ów błysk, przychodzi pan
się Krystianowi Lupie, że mam wątpliwości, jak zagrać Piłata. Wydawało mi się wtedy, że to będzie kolejne nurzanie się w Ewangelii, że mogę się powtarzać. Zagrałem więc Piłata - chorego homoseksualistę, któremu ból rozsadza czaszkę. Tęskniącego za Rzymem, za wyrafinowaniem, pięknymi przedmiotami, pięknymi chłopcami, który na co dzień jest skazany na brud znienawidzonego miasta. Piłata, który za chwilę ma się spotkać ze strzępem ludzkim, z kimś, kto w najmniejszym stopniu nie dostaje do jego aspiracji i marzeń. On nie chce tego spotkania. Może coś irracjonalnie przeczuwa, może się boi? &lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;Od zaprzyjaźnionych profesorów literatury wiem, że zanim pojawi się ów błysk, przychodzi pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego