Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
są na faula.
Tę Pódźwa również wziął przeszkodę,
każąc forsować rzekę brodem.
Już są na brzegu. Tuż przed płotem.
Drżący z emocji. Z serc łomotem.
Jeszcze trzy kroki. Już jest dziura!
Teraz w tę dziurę! Śmiało! Nura!
I nagle: Boże, cóż za smrody!
Jak gdybyś w kocie wpadł odchody!
I brud, i kurz. Zatyka krtanie.
Straszne rozległo się kichanie,
bo mundur, ledwie blask odzyskał,
zwalił się zaraz do śmietniska
i w strasznym gnoju się utytłał,
nim jeszcze rozgorzała bitwa.
Wietrząc w tym nędzny podstęp wroga,
Śmigę ogarnia wściekłość sroga,
więc krzyknął: Ognia! Trzask peemów
wzniósł się ku niebu zdziwionemu,
a kiedy
są na faula.<br>Tę Pódźwa również wziął przeszkodę,<br>każąc forsować rzekę brodem.<br>Już są na brzegu. Tuż przed płotem.<br>Drżący z emocji. Z serc łomotem.<br>Jeszcze trzy kroki. Już jest dziura!<br>Teraz w tę dziurę! Śmiało! Nura!<br>I nagle: Boże, cóż za smrody!<br>Jak gdybyś w kocie wpadł odchody!<br>I brud, i kurz. Zatyka krtanie.<br>Straszne rozległo się kichanie,<br>bo mundur, ledwie blask odzyskał,<br>zwalił się zaraz do śmietniska<br>i w strasznym gnoju się utytłał,<br>nim jeszcze rozgorzała bitwa.<br>Wietrząc w tym nędzny podstęp wroga,<br>Śmigę ogarnia wściekłość sroga,<br>więc krzyknął: Ognia! Trzask peemów<br>wzniósł się ku niebu zdziwionemu,<br>a kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego