Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
nie chce się spotykać z tym, kogo w sobie noszę, może nie chce tego trwającego bez ustanku egzaminu... Nie chce mu się stałego wysiłku, by sprostać memu obrazowi, tym bardziej że jest w tym obrazie to coś ciężkiego, co zbiera się we mnie jak osad. Pewnie ma własne osady... jeszcze brudniejsze. Pewnie robi uniki, uniki nawet przede mną, a ja wierzę, że on wchodzi z innymi ludźmi w autentyczne relacje. I skąd bierze się wzór, skąd bierze się model tego autentyzmu? Wracam do tego widzenia - w którym przyszedł do mnie rudy Chrystus... a on stał pod ścianą jako osoba rezerwowa... Chrystus
nie chce się spotykać z tym, kogo w sobie noszę, może nie chce tego trwającego bez ustanku egzaminu... Nie chce mu się stałego wysiłku, by sprostać memu obrazowi, tym bardziej że jest w tym obrazie to coś ciężkiego, co zbiera się we mnie jak osad. Pewnie ma własne osady... jeszcze brudniejsze. Pewnie robi uniki, uniki nawet przede mną, a ja wierzę, że on wchodzi z innymi ludźmi w autentyczne relacje. I skąd bierze się wzór, skąd bierze się model tego autentyzmu? Wracam do tego widzenia - w którym przyszedł do mnie rudy Chrystus... a on stał pod ścianą jako osoba rezerwowa... Chrystus
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego