Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
Wszystko to, co wyłaniało się z paraliżującego chaosu, było potworne. Nie mogłam przyjąć do wiadomości nasuwających się logicznych wniosków. Nie, to niemożliwe, to zbyt okropne... Patrzyłam przed siebie, nic absolutnie nie widząc, i bałam się spojrzeć na niego. Zimny dreszcz przelatywał mi po plecach. A równocześnie uświadomiłam sobie z przeraźliwą, brutalną jasnością, że jeszcze przed trzema laty wykrzyczałabym swoje podejrzenia, kazałabym mu natychmiast je rozproszyć, wyjaśnić, zrobiłabym awanturę, rozpłakałabym się w jego objęciach... A teraz nie. Teraz już nie... Teraz jest coś okropnie niedobrze...
- Kogo zawiadomiłeś o moim przyjeździe? - spytałam w napięciu, z jakąś rozpaczliwą nadzieją, że może jednak...
- Nikogo - mruknął
Wszystko to, co wyłaniało się z paraliżującego chaosu, było potworne. Nie mogłam przyjąć do wiadomości nasuwających się logicznych wniosków. Nie, to niemożliwe, to zbyt okropne... Patrzyłam przed siebie, nic absolutnie nie widząc, i bałam się spojrzeć na niego. Zimny dreszcz przelatywał mi po plecach. A równocześnie uświadomiłam sobie z przeraźliwą, brutalną jasnością, że jeszcze przed trzema laty wykrzyczałabym swoje podejrzenia, kazałabym mu natychmiast je rozproszyć, wyjaśnić, zrobiłabym awanturę, rozpłakałabym się w jego objęciach... A teraz nie. Teraz już nie... Teraz jest coś okropnie niedobrze...<br>- Kogo zawiadomiłeś o moim przyjeździe? - spytałam w napięciu, z jakąś rozpaczliwą nadzieją, że może jednak...<br>- Nikogo - mruknął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego