wychowawcy, który napominał mnie surowo, ilekroć brałem łyżkę do lewej ręki, i tłumaczył mi, że je się i pisze prawą, a ja nie zaprzeczałem, choć dotychczas służyła mi do jednego i drugiego - z powodzeniem - lewa...<br>a później, gdy już się pożywiliśmy, wyjaśniał nam, Albinowi, Felkowi i mnie, zasady gry w brydża, abyśmy mogli grać z nim podczas dłużącej się podróży, my zaś szybko je przyswajaliśmy i w myślach już licytowaliśmy wysokie gry, i odnosiliśmy tryumfy w szlemikach i szlemach,<br>ale na razie uczyliśmy się właściwych odpowiedzi na zgłoszenia, i dowiadywaliśmy się, że najwyższym z atutów jest pik, ale przewyższa go bez