szukał skrytki wraz ze mną, nocami w obserwatorium. Później kazał szukać samemu, on zaś miał przyjechać znowu do Polski za cztery dni. Na miejsce spotkania wyznaczyliśmy sobie ruiny młyna Topielec. Znalazłem skrytkę w grobowcu, wyjąłem kasetkę. Wyobraża sobie pan mój przestrach, gdy przekonałem się, że kryła ona nie złoto i brylanty, lecz jednak pamiętnik Haubitza.<br>- Trzeba się było zgłosić do naszych władz, wówczas ominęłaby pana kara.<br>- A tak, tak. Należało tak zrobić. Ale gdy pomyślałem, że straciłem tyle czasu na poszukiwania, a władze zapewne nie dadzą mi za ten pamiętnik nawet najmniejszej nagrody, wolałem zaczekać na przyjazd Klausa. Chciałem otrzymać od