się tym "Sunday Times", sądy brytyjskie zakazały mu publikacji na ten temat, póki sprawy nie rozstrzygnie sąd. Sądom chodziło o to, by ustrzec siebie i opinię publiczną przed sytuacją publicznego wyroku bez sądu, przed wytworzeniem uprzedzeń. Ale "Sunday Times" wystąpił do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, ten zaś uznał, że decyzje brytyjskich sądów naruszały wolność słowa, i to bez presji jakiejś społecznej potrzeby.<br>Odmienne stanowisko zaprezentował jednak Andrzej Goszczyński, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy:<br>&lt;q&gt;Sądowa decyzja o zabezpieczeniu podejmowana jest, gdy używanie czy też korzystanie z przedmiotu sporu do czasu jego rozstrzygnięcia mogłoby pogłębić czyjąś krzywdę. W wypadku filmu Dederki do sądu