mówił ci kto, że masz oczy archanioła? Pełne miłości i gniewu. Na pewno nikt ci tego nie mówił. Ludzie są ślepi. Co za szczęście, że czasem los pozwala nam spotkać kogoś, kto nas zobaczy. Prawda? <br>Zbliża się do mnie, wyciąga rękę, jakby chciał dotknąć mojej twarzy. Cofam się gwałtownie, aż brzęknął jakiś samowar, i otwieram drzwi do przedpokoju. <br><br>- Muszę już iść. Do widzenia. <br>- Niedobry. Niedobry chłopiec. Ale wrócisz, syneczku, prawda? Ja będę czekał. Będę czekał. Pamiętaj, że ktoś na ciebie czeka, Gabrielu! <br>Wybiega za mną na klatkę schodową. Chwyta za poręcz i - frunęły poły szlafroka - jednym susem jest już przede mną