nie miało to żadnego związku z obowiązkami służbowymi tego ostatniego. Wystarczy sama zbieżność czasowa. Potencjalnie jest to bardzo poważne ograniczenie wolności słowa, na dodatek nie tłumaczące się żadnymi względami funkcjonalnymi, polegającymi na konieczności ochrony sprawnego funkcjonowania organów państwowych (a dodajmy, że przepis ten zawarty jest w rozdziale XXIX, którego tytuł brzmi: "Przestępstwa przeciwko działalności instytucji państwowych oraz samorządu terytorialnego"). Podkreślić należy, że karalność przestępstwa, polegającego na znieważeniu najwyższych organów państwowych, w tym głowy państwa, jest anomalią na tle współczesnych demokratycznych systemów prawnych. Można zapytać, jaką władzę chroni art. 135 par. 3, mówiący o "konstytucyjnym organie RP"? Istnieje niebezpieczeństwo, że chodzi o