miała jego żona, nim odeszła w swoją <br>ostatnią podróż, tę bez powrotu. Nigdy nie mogła <br>mu wybaczyć, że nie umiał odwrócić losu - i <br>nigdy nie krzyczała i nie prosiła o nic. Była samotna <br>i zmęczona, nie chciała dłużej czekać.<br>Nie wiedział, czy przyjęłaby Pawła. Kostek i Bolech <br>to zupełnie inaczej brzmiące imiona. I wszystko pozostałe <br>było też inne.<br>- Czyj jesteś? - spytał wtedy, zakrywając szerokimi <br>plecami drzwi, by tamten nie mógł uciec. Przybysz nie wiedział, <br>że boczna, mała wnęka, dokąd wszedł, była <br>pułapką bez okna.<br>- Jak cię wołają, złodzieju?<br>Chłopak milczał, Pażych ciągnął więc dalej <br>ostro (nie ze złością, dawno zapomniał, jak