Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Nagi sad
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1967
chociaż z jego ciekawością się łączyłem i zapominałem, że nie
umiem.
Zasłuchany w to jego milczące czytanie, w tę ciekawość jego z ócz mu
kapiącą jak łzy, doznawałem wrażenia, że ojciec czyta mi w głos.
Słyszałem go niemal, choć w izbie go słychać nie było, ale we mnie głos
jego brzmiał jak głos księdza z ambony, głośny i w moją stronę
zwrócony, tylko w moją. To znów, że razem czytamy, ja pod jego opieką,
jego ustami, myślami jego, ale prawie tak dobrze jak i on, ani mnie nie
poprawia, nie pogania, bo tak samo dobrze jak i on. A nieraz, że
chociaż z jego ciekawością się łączyłem i zapominałem, że nie<br>umiem.<br> Zasłuchany w to jego milczące czytanie, w tę ciekawość jego z ócz mu<br>kapiącą jak łzy, doznawałem wrażenia, że ojciec czyta mi w głos.<br>Słyszałem go niemal, choć w izbie go słychać nie było, ale we mnie głos<br>jego brzmiał jak głos księdza z ambony, głośny i w moją stronę<br>zwrócony, tylko w moją. To znów, że razem czytamy, ja pod jego opieką,<br>jego ustami, myślami jego, ale prawie tak dobrze jak i on, ani mnie nie<br>poprawia, nie pogania, bo tak samo dobrze jak i on. A nieraz, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego