Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
wieku, nieliczne furmanki jeździły na kołach od samochodów. Czyżby to tędy jechał wczoraj ten...?
Wypatrzyłem też ślady końskich podków, z charakterystycznymi wgłębieniami na końcach. Dawne pole dziadka Bronka było niedaleko. Przez dziesięć lat, które spędziłem w Ameryce, wszystko tu się pozmieniało. Żwirownia usypała nowe góry piasku, nadleśnictwo obsadziło sosnami i brzózkami piaszczyste pola, których już nikt nie chciał kupić ani brać w dzierżawę. Tam, gdzie kiedyś między wzniesieniami rosło kiepskie żytko i odbijało niebo niewielkie jeziorko polodowcowe, ciemniał spory lasek.
Żwirowana droga też przebiegała inaczej. Na kolejnym wzniesieniu podniosłem głowę, żeby się rozejrzeć, dokąd prowadzi ślad wozu, i o mało nie
wieku, nieliczne furmanki jeździły na kołach od samochodów. Czyżby to tędy jechał wczoraj ten...? <br>Wypatrzyłem też ślady końskich podków, z charakterystycznymi wgłębieniami na końcach. Dawne pole dziadka Bronka było niedaleko. Przez dziesięć lat, które spędziłem w Ameryce, wszystko tu się pozmieniało. Żwirownia usypała nowe góry piasku, nadleśnictwo obsadziło sosnami i brzózkami piaszczyste pola, których już nikt nie chciał kupić ani brać w dzierżawę. Tam, gdzie kiedyś między wzniesieniami rosło kiepskie żytko i odbijało niebo niewielkie jeziorko polodowcowe, ciemniał spory lasek. <br>Żwirowana droga też przebiegała inaczej. Na kolejnym wzniesieniu podniosłem głowę, żeby się rozejrzeć, dokąd prowadzi ślad wozu, i o mało nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego