pozór spokojna.<br> Jestem bogata, mogę im nawet pomóc, cieszyła się Marta. Liczyła co chwila wręczone banknoty. Kiedy miałam w ręku taką sumę? Nie wiedziała, co za nią kupić, zdumiewała ilość. Przed wojną studiowałam, gdy było coś potrzebne, prosiłam rodziców, potem już zawsze bieda. Zaraz obkupię małą, ciepły płaszczyk, sweter, <br>zimowe buciki. Irenko, nie zmarzniesz tej zimy.<br> - Zostawię matce pieniądze. Wezmę trochę, aby tylko przeżyć najskromniej pierwszy miesiąc. Muszą jakoś sobie poradzić, póki ojciec nie wróci. To się wyjaśni, niemożliwe, żeby skończyło się źle.<br> - Czy pozwolono zostać paniom w Maleniu?<br> - Kacperczak załatwił. Nie muszą nawet płacić za mieszkanie. Poczciwy ten Kacperczak. Prosiłam