Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 37
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Pani aucie, poklepią sobie zadek konia.
Osobiście przeszłam pod wiaduktem na plac z "wielkimi wrotami" i nikt mnie tak ładnie nie oprowadził po tym bazarze - miała Pani szczęście. Ten "chyba pracownik" to nie jest (tak mi się wydaje) profesjonalistą w handlu. Bo dobry handlowiec nie zaczyna oprowadzać klientów po pustych budkach i opowiadać, jakie to one mają walory (chyba, że Pani znajomy z Francji chce otworzyć w nich biznes z żywnością). Prawdziwy handlowiec zachęca do robienia zakupów.
I jeszcze, każdy, kto robi zakupy (przynajmniej w Polsce), robi je tam, gdzie ma ochotę. Pani jako obcokrajowiec, pisząc swój list, nie powinna psuć
Pani aucie, poklepią sobie zadek konia.<br>Osobiście przeszłam pod wiaduktem na plac z "wielkimi wrotami" i nikt mnie tak ładnie nie oprowadził po tym bazarze - miała Pani szczęście. Ten "chyba pracownik" to nie jest (tak mi się wydaje) profesjonalistą w handlu. Bo dobry handlowiec nie zaczyna oprowadzać klientów po pustych budkach i opowiadać, jakie to one mają walory (chyba, że Pani znajomy z Francji chce otworzyć w nich biznes z żywnością). Prawdziwy handlowiec zachęca do robienia zakupów.<br>I jeszcze, każdy, kto robi zakupy (przynajmniej w Polsce), robi je tam, gdzie ma ochotę. Pani jako obcokrajowiec, pisząc swój list, nie powinna psuć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego