Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 37
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
szałasu. - Patrz Maryś - powiedział Andrzej - jak ludzie sie poniewierają. Trza zrobić jakiś dach, jakiś schron, zanim PTT coś wybuduje... Na gospodarstwie było krucho, ale Andrzej się uparł. Za pożyczkę, otrzymaną z banku, kupiliśmy konia. Drzewo wycięliśmy w lesie na swoim. Na Krzeptówce mieliśmy trochę desek. Już w lecie zaczęliśmy wynosić budulec do góry. Pod serpentyny dowoziliśmy koniem, dalej nosiliśmy sami. Zdobywanie budulca i wynoszenie go do Pięciu Stawów trwało prawie dwa lata. W maju 1947 r. można było rozpocząć budowę, ale nie mieliśmy pieniędzy na robociznę. Wtedy do Andrzeja zwrócili się przyjaciele jego. Przyszedł Wojtek i Jasiek Stopka, Sabała Krzeptowski, Władek
szałasu. - Patrz Maryś - powiedział Andrzej - jak ludzie <dialect>sie</> poniewierają. <dialect>Trza</> zrobić jakiś dach, jakiś schron, zanim PTT coś wybuduje... Na gospodarstwie było krucho, ale Andrzej się uparł. Za pożyczkę, otrzymaną z banku, kupiliśmy konia. Drzewo wycięliśmy w lesie na swoim. Na Krzeptówce mieliśmy trochę desek. Już w lecie zaczęliśmy wynosić budulec do góry. Pod serpentyny dowoziliśmy koniem, dalej nosiliśmy sami. Zdobywanie budulca i wynoszenie go do Pięciu Stawów trwało prawie dwa lata. W maju 1947 r. można było rozpocząć budowę, ale nie mieliśmy pieniędzy na robociznę. Wtedy do Andrzeja zwrócili się przyjaciele jego. Przyszedł Wojtek i Jasiek Stopka, Sabała Krzeptowski, Władek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego