Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
krągłe biodra. Mock wszedł do pokoju i wciągnął w nozdrza woń kurzu i potu. Zamknął drzwi. Wirth i Zupitza zostali na korytarzu.
- Policja kryminalna - powiedział dość cicho, widząc, że nikogo nie musi straszyć swoją władzą. Chłopak zaplątał się w nogawki spodni i patrzył wokół bezradnie. Radca wiele razy był w burdelowych numerach i znał doskonale spłoszony wzrok klientów, których zawiodła męskość.
- Co jest, Willy? - rozległy się krzyki za oknem. - Tak ją ostro rżniesz, że ściany pękają?
Po tych słowach gruchnął śmiech, przerywany czkawką i beknięciami.
- To moi koledzy - chłopak wciskał zbyt małe buty i z każdą chwilą stawał się trzeźwiejszy. - Zrobili
krągłe biodra. Mock wszedł do pokoju i wciągnął w nozdrza woń kurzu i potu. Zamknął drzwi. Wirth i Zupitza zostali na korytarzu.<br>- Policja kryminalna - powiedział dość cicho, widząc, że nikogo nie musi straszyć swoją władzą. Chłopak zaplątał się w nogawki spodni i patrzył wokół bezradnie. Radca wiele razy był w burdelowych numerach i znał doskonale spłoszony wzrok klientów, których zawiodła męskość.<br>- Co jest, Willy? - rozległy się krzyki za oknem. - Tak ją ostro rżniesz, że ściany pękają?<br>Po tych słowach gruchnął śmiech, przerywany czkawką i beknięciami.<br>- To moi koledzy - chłopak wciskał zbyt małe buty i z każdą chwilą stawał się trzeźwiejszy. - Zrobili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego