Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
dawać nie będę, no nie? Załatwiła mi przepisywanie na komputerze i nawet komputer pożyczyła. Siedziałam i stukałam cały dzień.
Czujesz bluesa?
Ja przy komputerze!
Daj spokój, facet, jak tylko wyzdrowiałam, wróciłam tutaj. Zresztą co to za kasa, śmiechu warte, ale na chlebuś starczyło i na lekarstwa. Władek, znaczy, właściciel tego burdelu, też gość w porządku, chorobowego mi przecież nie wypłaci, to nie fabryka, ale dobrego klienta mi naraił, żebym się trochę odkuła po chorobie. On mnie lubi, mówi, że jedyna porządna kurwa w mieście jestem.
Dobre, nie?
On jest w porządku facet, ale za stary dla mnie, chociaż kto wie. Jakby
dawać nie będę, no nie? Załatwiła mi przepisywanie na komputerze i nawet komputer pożyczyła. Siedziałam i stukałam cały dzień.<br>Czujesz bluesa?<br>Ja przy komputerze!<br>Daj spokój, facet, jak tylko wyzdrowiałam, wróciłam tutaj. Zresztą co to za kasa, śmiechu warte, ale na chlebuś starczyło i na lekarstwa. Władek, znaczy, właściciel tego burdelu, też gość w porządku, chorobowego mi przecież nie wypłaci, to nie fabryka, ale dobrego klienta mi naraił, żebym się trochę odkuła po chorobie. On mnie lubi, mówi, że jedyna porządna kurwa w mieście jestem.<br>Dobre, nie?<br>On jest w porządku facet, ale za stary dla mnie, chociaż kto wie. Jakby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego