Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
zmianę trasy i rozwiązanie
techniczne...
- Morowa jest, mówię ci. Strasznie w dechę, jak
nie mama - powiedziała Dominika. Twarz miała jasną
jak oczy, aż Adama zatkało z nie znanych mu dotąd
uczuć, a potem zakłuło coś w środku.
- Może być - zgodził się sucho. Patrzył
w górę, gdzieś nad te jasności i burzę
włosów nad nimi.
- Adam... - Jasności i burza podskoczyły w nagłym
podrzucie. - Dlaczego nie chcesz jej poznać? No... przyjść,
kiedy jest w domu?
- Bo nie - odpowiedział krótko.
- Polubi cię z mety. Już cię lubi - próbowała
przekonać go Dominika.
- Akurat. Jeszcze się taki nie urodził, co by mnie
chciał.
- A Paweł? A
zmianę trasy i rozwiązanie <br>techniczne...<br>- Morowa jest, mówię ci. Strasznie w dechę, jak <br>nie mama - powiedziała Dominika. Twarz miała jasną <br>jak oczy, aż Adama zatkało z nie znanych mu dotąd <br>uczuć, a potem zakłuło coś w środku.<br>- Może być - zgodził się sucho. Patrzył <br>w górę, gdzieś nad te jasności i burzę <br>włosów nad nimi.<br>- Adam... - Jasności i burza podskoczyły w nagłym <br>podrzucie. - Dlaczego nie chcesz jej poznać? No... przyjść, <br>kiedy jest w domu?<br>- Bo nie - odpowiedział krótko.<br>- Polubi cię z mety. Już cię lubi - próbowała <br>przekonać go Dominika.<br>- Akurat. Jeszcze się taki nie urodził, co by mnie <br>chciał.<br>- A Paweł? A
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego