Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
tryumfem do ruchliwej zgrai, ukłonił się drwiąco i dumnym krokiem wyszedł do garderoby. Ubrawszy się wyszedł na mroźne powietrze i stanął na rogu ulicy.
- Tu albo tam, tu albo tam - palcem wskazywał raz w stronę "Pacyfiku", raz w stronę Rynku.
Nagle ujrzał przed sobą Żyda w długim chałacie i w butach z cholewami, który nie wiadomo po co o tej porze przyplątał się tu z ponurych ulic getta. Boryczko rozłożył ręce i zastąpił mu drogę. Napastowany zgarbił się i zasłonił twarz łokciami: - Co pan chce ode mnie, co pan chce? - Gadaj, jak się nazywasz!
- Gedali Białowons.
- Nieprawda, ty się nazywasz Maks
tryumfem do ruchliwej zgrai, ukłonił się drwiąco i dumnym krokiem wyszedł do garderoby. Ubrawszy się wyszedł na mroźne powietrze i stanął na rogu ulicy.<br>- Tu albo tam, tu albo tam - palcem wskazywał raz w stronę "Pacyfiku", raz w stronę Rynku.<br>Nagle ujrzał przed sobą Żyda w długim chałacie i w butach z cholewami, który nie wiadomo po co o tej porze przyplątał się tu z ponurych ulic getta. Boryczko rozłożył ręce i zastąpił mu drogę. Napastowany zgarbił się i zasłonił twarz łokciami: - Co pan chce ode mnie, co pan chce? - Gadaj, jak się nazywasz!<br>- Gedali Białowons.<br>- Nieprawda, ty się nazywasz Maks
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego