być, wedle ich wymogów, nieco inny, niż ten na bluzce koleżanki. Trudno by mi było kierować się tymi kryteriami przy skupowaniu towaru, jednak muszę się liczyć i z takim zapotrzebowaniem. W moim sklepie kobiety nie szukają wystrzałowych kreacji, lecz codziennego odzienia o dobrym standardzie. Rzeczy na super okazje zdobywają w butikach, Modzie Polskiej, na ciuchach i bazarach. Najbardziej brakuje im zwykłych łaszków, nadających się do pracy, jednak nie odrzucających brzydotą i nie kompletnie niemodnych. Patrząc na rodaczki, zdumiewa mnie, że nawet w najgorszym kryzysie potrafiły spiąć się i na wielkie wyjścia wyglądać szałowo. Za to do pracy chodzą często ubrane jak