Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
żałował, że nie ma ich, myślał, że oszukuje ojca. Eberhard Mock czuł uścisk twardej dłoni szewca Johannesa Mocka, kiedy widział dzieci wyrywające się rodzicom i wbiegające pod wielki neon "Gebr. Barasch". Wiedział już, po co przyszedł do domu towarowego. Wstał i udał się do stoiska z alkoholem, gdzie kupił kwadratową butlę wódki Schirdewana, uwielbianej przez jego brata Franza.
"Kolejna zbrodnia dopiero za trzy dni - myślał, mijając na parterze kwartet smyczkowy grający kolędę O, Tannenbaum. - Mam zatem sporo czasu. Wszyscy moi ludzie mają czas do Wigilii. Mogę się więc upić na wesoło, bo dlaczego miałbym się upić na smutno?"

Wrocław, sobota 21
żałował, że nie ma ich, myślał, że oszukuje ojca. Eberhard Mock czuł uścisk twardej dłoni szewca Johannesa Mocka, kiedy widział dzieci wyrywające się rodzicom i wbiegające pod wielki neon "Gebr. Barasch". Wiedział już, po co przyszedł do domu towarowego. Wstał i udał się do stoiska z alkoholem, gdzie kupił kwadratową butlę wódki Schirdewana, uwielbianej przez jego brata Franza.<br>"Kolejna zbrodnia dopiero za trzy dni - myślał, mijając na parterze kwartet smyczkowy grający kolędę O, Tannenbaum. - Mam zatem sporo czasu. Wszyscy moi ludzie mają czas do Wigilii. Mogę się więc upić na wesoło, bo dlaczego miałbym się upić na smutno?"<br><br>Wrocław, sobota 21
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego