życzliwego zaproszenia mnie tu.<br>Poczułby się pewnie urażony, że tak nagle, bez uścisków, bez wgarnięcia<br>się w ramiona, bez przyklepania po plecach naszych młodych lat, jakby<br>gdzieś w tych plecach jeszcze się ostały. A nie bardzo chciało mi się<br>iść do niego do domu, zwłaszcza że wiedziałem, że bez wódki by się nie<br>obeszło, jak to, raz na parę lat się widzimy i nie napijemy się? A<br>pamiętasz w gimnazjum, co dzieńśmy się widzieli i jak żeśmy pili. Były<br>czasy, choć nie było za co. A pamiętasz Fudalę? O, on ci, bracie, pił.<br>Nie pamiętasz? Teraz gruba ryba. Zawsze wiedział, jak postawić