Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
wrogością.
W jakiś czas po pierwszych saniach miały wyjechać drugie, tak samo wyposażone,
tylko bez prosięcia i wiązki grochowin, aby uderzyć od tyłu na stado atakujące
pierwsze sanie. Drogą poprzedniego dnia łowczy kazał dwukrotnie przeciągnąć
padlinę, by wilki znęciły się do szlaku. W saniach było dwóch woźniców i podwójne
wodze, by łatwiej kierować końmi szalejącymi z trwogi za zbliżeniem się wilków.
Przemknęli przez wieś tak pokrytą śniegiem, że chaty wyglądały jak białe obłe
pagórki. Spod nawisów śniegu zwisały długie, ostre sople lodowe, podobne do
zamkowej podniesionej brony. Nie świecono już nigdzie, wieś bowiem zasypiała
wraz z mrokiem. Miesiąc żeglował szybko poprzez
wrogością.<br>W jakiś czas po pierwszych saniach miały wyjechać drugie, tak samo wyposażone, <br>tylko bez prosięcia i wiązki grochowin, aby uderzyć od tyłu na stado atakujące <br>pierwsze sanie. Drogą poprzedniego dnia łowczy kazał dwukrotnie przeciągnąć <br>padlinę, by wilki znęciły się do szlaku. W saniach było dwóch woźniców i podwójne <br>wodze, by łatwiej kierować końmi szalejącymi z trwogi za zbliżeniem się wilków.<br>Przemknęli przez wieś tak pokrytą śniegiem, że chaty wyglądały jak białe obłe <br>pagórki. Spod nawisów śniegu zwisały długie, ostre sople lodowe, podobne do <br>zamkowej podniesionej brony. Nie świecono już nigdzie, wieś bowiem zasypiała <br>wraz z mrokiem. Miesiąc żeglował szybko poprzez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego