dobra rzecz - mrugał <foreign>chytro-mudro</> Nieharaśny. - Można żyć, jeszcze jak żyć! Tylko do posady należy odnosić się ciepło: posadko moja! Do Kasy podchodzi się pieszczotliwie: Kasiu...<br>Klepnął Szczęsnego po ramieniu.<br>- Ja pana nauczę, panie Szczęsny. Nałap pan im trochę tych kucharek, żeby się poznali i puścili do biura... Będziesz pan byczo wyglądał !<br>I założywszy na powrót kciuki za szelki, dłońmi na kształt skrzydełek trzepocząc, pouczał, jak z rana trzeba numerkami rozparcelować całe tałatajstwo: które na prześwietlenie, które do polikliniki, a które po zasiłek, a tym, co się zbierają na zastrzyki, trzask przed nosem okienkiem z wywieszką: "Ustawowy posiłek referenta". Buzie im