Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
z prośbą, abym zabił tego
tygrysa. Pewnej nocy urządziłem na niego zasadzkę w pobliżu zagrody.
- Dlaczego nikt więcej nie wziął udziału w tak niebezpiecznym
polowaniu?
- Towarzyszył mi tylko Indus-przewodnik. Krajowcy nie mieli dobrej
broni, a tygrys był starym rozbójnikiem. Podkradał się do nas w
największej ciszy. Gdyby nie zaniepokojenie bydła w zagrodzie, nawet
byśmy go nie spostrzegli. Ujrzałem groźny błysk ślepiów nie dalej jak o
pięć kroków ode mnie. Zaskoczony niespodziewanym pojawieniem się
tygrysa, strzeliłem zbyt pospiesznie. Po strzale zapanowała cisza.
Przewodnik, znając moją celność, zaczął rozglądać się za zabitym
zwierzęciem, chociaż ostrzegałem go, że nie jestem pewny strzału. On
z prośbą, abym zabił tego<br>tygrysa. Pewnej nocy urządziłem na niego zasadzkę w pobliżu zagrody.<br> - Dlaczego nikt więcej nie wziął udziału w tak niebezpiecznym<br>polowaniu?<br> - Towarzyszył mi tylko Indus-przewodnik. Krajowcy nie mieli dobrej<br>broni, a tygrys był starym rozbójnikiem. Podkradał się do nas w<br>największej ciszy. Gdyby nie zaniepokojenie bydła w zagrodzie, nawet<br>byśmy go nie spostrzegli. Ujrzałem groźny błysk ślepiów nie dalej jak o<br>pięć kroków ode mnie. Zaskoczony niespodziewanym pojawieniem się<br>tygrysa, strzeliłem zbyt pospiesznie. Po strzale zapanowała cisza.<br>Przewodnik, znając moją celność, zaczął rozglądać się za zabitym<br>zwierzęciem, chociaż ostrzegałem go, że nie jestem pewny strzału. On
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego