Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Nagi sad
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1967
wzajemności, spełnianiem się tęsknoty przez dzień narosłej w nas za
sobą, jakby porą dnia, i jeśli zdarzyło się, że on wrócił późno do
domu, a mnie przedtem sen zmorzył, albo też mnie coś stanęło na
przeszkodzie, i on nie mógł się doczekać, bolało mnie potem sumienie,
żeśmy poszli spać jak bydlęta.
Czytałem mu nawet i wtedy, gdy to nieszczęście tak srodze się z nim
obeszło. Nie wiem, czy mnie słuchał, czy nie, ale kiedy przychodziłem
do domu, siedział jak zwykle na stołku przy kuchni, jakby na mnie
czekał. Czytałem mu głosem donośnym, aby nie musiał się do stołu
przysiadać, lecz i
wzajemności, spełnianiem się tęsknoty przez dzień narosłej w nas za<br>sobą, jakby porą dnia, i jeśli zdarzyło się, że on wrócił późno do<br>domu, a mnie przedtem sen zmorzył, albo też mnie coś stanęło na<br>przeszkodzie, i on nie mógł się doczekać, bolało mnie potem sumienie,<br>żeśmy poszli spać jak bydlęta.<br> Czytałem mu nawet i wtedy, gdy to nieszczęście tak srodze się z nim<br>obeszło. Nie wiem, czy mnie słuchał, czy nie, ale kiedy przychodziłem<br>do domu, siedział jak zwykle na stołku przy kuchni, jakby na mnie<br>czekał. Czytałem mu głosem donośnym, aby nie musiał się do stołu<br>przysiadać, lecz i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego