Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
A niech Pan Bóg broni - poważnie zaprzeczył robotnik. - Ja tylko tak sobie o dawnych czasach. Każdemu jest wiadomo, że dawniej to kury znosiły same dukaty. Jak jechałeś koleją, to ci do biletu dopłacali, niewiele, ale zawsze kilka groszy. Chleb i kiełbasę to rozdawali na każdym rogu, a już żeby kto był chory albo umarł, to ani mowy! Rząd porządku pilnował, nie to co teraz - co jak się kto spóźni na kolej, to potem musi czekać dwie godziny.
Już teraz cały przedział się śmiał, aż z sąsiednich zaglądały ciekawe głowy. Jegomość zsiniał z oburzenia i już miał wybuchnąć gniewem, gdy ojciec Henrysi wtrącił
A niech Pan Bóg broni - poważnie zaprzeczył robotnik. - Ja tylko tak sobie o dawnych czasach. Każdemu jest wiadomo, że dawniej to kury znosiły same dukaty. Jak jechałeś koleją, to ci do biletu dopłacali, niewiele, ale zawsze kilka groszy. Chleb i kiełbasę to rozdawali na każdym rogu, a już żeby kto był chory albo umarł, to ani mowy! Rząd porządku pilnował, nie to co teraz - co jak się kto spóźni na kolej, to potem musi czekać dwie godziny. <br>Już teraz cały przedział się śmiał, aż z sąsiednich zaglądały ciekawe głowy. Jegomość zsiniał z oburzenia i już miał wybuchnąć gniewem, gdy ojciec Henrysi wtrącił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego