Typ tekstu: Książka
Autor: Jania Jacek
Tytuł: Zrozumieć lodowce
Rok: 1996
będę pokrzykiwa ­ myślę poirytowany.
Przecież łatwiej jest iść po śladach, niż ciągle śledzić kompas! Spoglądam za siebie, by odmruknąć coś zjadliwego...
Nie widać go. Chyba także ma dosyć i odpoczywa. ­ Tak, ten z tyłu zawsze może odpocząć, kiedy zechce. Dojdzie potem po śladach. ­ Myślę z resztką złości, jakby to on był powodem trudów.
Poczekam.
Minuty płyną powoli. Zaczynam się niepokoić: zasłabł, zabłądził?
­ Musi zaraz nadejść! ­ pocieszam się bez przekonania. Gdyby nie ogromne zmęczenie, na pewno już bym zawrócił i zaczął poszukiwania...
Znów minuty. Wiatr osadza mokrą mgłę na brodzie, wąsach i kosmyku włosów, który wymknął się spod kaptura. Anorak cały mokry. Niech
będę pokrzykiwa&lt;/&gt; ­ myślę poirytowany.<br>Przecież łatwiej jest iść po śladach, niż ciągle śledzić kompas! Spoglądam za siebie, by odmruknąć coś zjadliwego...<br>Nie widać go. Chyba także ma dosyć i odpoczywa. ­ Tak, ten z tyłu zawsze może odpocząć, kiedy zechce. Dojdzie potem po śladach. ­ Myślę z resztką złości, jakby to on był powodem trudów.<br>Poczekam.<br>Minuty płyną powoli. Zaczynam się niepokoić: zasłabł, zabłądził?<br>­ &lt;q&gt;Musi zaraz nadejść!&lt;/&gt; ­ pocieszam się bez przekonania. Gdyby nie ogromne zmęczenie, na pewno już bym zawrócił i zaczął poszukiwania...<br>Znów minuty. Wiatr osadza mokrą mgłę na brodzie, wąsach i kosmyku włosów, który wymknął się spod kaptura. Anorak cały mokry. Niech
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego