Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 08.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
uOrkiestrę"? Chcieliście zdobyć większy rozgłos?
Ł.G.: Zespół powstał z potrzeby chwili. Przed dwoma laty zostaliśmy zaproszeni na Węgry. Mieliśmy jechać na festiwal, a przy okazji na fajną imprezę. Wtedy postanowiliśmy skrzyknąć do kompanii parę osób. Takich muzyków, którzy nie będą skażeni żadną szkołą. Naturszczyków obdarzonych kreatywnym myśleniem. Wybór nie był trudny. Wzięliśmy naszych kumpli z góralskich imprez. My mieliśmy pomysł, oni instrumenty.
COSMO: Muzycy bez wykształcenia i brak firmy fonograficznej, która zajmuje się promowaniem artystów. Czy to jest recepta na sukces?
Ł.G.: Zdecydowaliśmy się śpiewać o "owieckach" z przełożeniem na jazz. W jednej z wielkich wytwórni fonograficznych usłyszeliśmy: "Panowie
uOrkiestrę"? Chcieliście zdobyć większy rozgłos?<br>Ł.G.: Zespół powstał z potrzeby chwili. Przed dwoma laty zostaliśmy zaproszeni na Węgry. Mieliśmy jechać na festiwal, a przy okazji na fajną imprezę. Wtedy postanowiliśmy skrzyknąć do kompanii parę osób. Takich muzyków, którzy nie będą skażeni żadną szkołą. &lt;orig&gt;Naturszczyków&lt;/&gt; obdarzonych kreatywnym myśleniem. Wybór nie był trudny. Wzięliśmy naszych kumpli z góralskich imprez. My mieliśmy pomysł, oni instrumenty. <br>COSMO: Muzycy bez wykształcenia i brak firmy fonograficznej, która zajmuje się promowaniem artystów. Czy to jest recepta na sukces?<br>Ł.G.: Zdecydowaliśmy się śpiewać o &lt;orig&gt;"owieckach"&lt;/&gt; z przełożeniem na jazz. W jednej z wielkich wytwórni fonograficznych usłyszeliśmy: "Panowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego