Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
modzie, czytał nam opowiadania dopiero co napisane i pamiętam, że robiły na słuchaczach duże wrażenie. Koledzy cenili jego doskonałą prozę, wypracowaną do ostatniego szczegółu, mądrą i pełną zaskakujących momentów beletrystycznych.
Jego opowiadanie pt. Garb wstrząsnęło mną i kolegami.
A słuchali przecież Otwinowscy, Brandysowie, Andrzejewski i Broszkiewiczowie, którzy nie zachwycali się byle czym i stawiali wysoko poprzeczkę dla prób literackich.
Gdy skończył czytać, zapanowało długie milczenie. Po prostu tak zawładnął naszą wyobraźnią, takie wywołał wrażenie, że nikt nie mógł zebrać i uporządkować myśli.
Marian przygryzał wąsy, zawsze tak czynił, gdy przeżywał jakąś emocję. Wąsiki miał ać la Ramon Novarro i w ogóle przypominał
modzie, czytał nam opowiadania dopiero co napisane i pamiętam, że robiły na słuchaczach duże wrażenie. Koledzy cenili jego doskonałą prozę, wypracowaną do ostatniego szczegółu, mądrą i pełną zaskakujących momentów beletrystycznych.<br>Jego opowiadanie pt. Garb wstrząsnęło mną i kolegami.<br>A słuchali przecież Otwinowscy, Brandysowie, Andrzejewski i Broszkiewiczowie, którzy nie zachwycali się byle czym i stawiali wysoko poprzeczkę dla prób literackich.<br>Gdy skończył czytać, zapanowało długie milczenie. Po prostu tak zawładnął naszą wyobraźnią, takie wywołał wrażenie, że nikt nie mógł zebrać i uporządkować myśli.<br>Marian przygryzał wąsy, zawsze tak czynił, gdy przeżywał jakąś emocję. Wąsiki miał ać la Ramon Novarro i w ogóle przypominał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego