Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
dzieci. Wszędzie pojazdy, poupychane, gdzie się da, sklep, obok duża prowizoryczna budowla, chyba namiot, oznaczony świetlistym trójkątem z mrugającym okiem - znakiem Kościoła Uniwersalnego.
- Kaplityny, w stronę Mokin. Tam się teraz wszystkich przenosi. Podobno Rejon IX, w Sząbruku, jest o wiele lepszy, mniejszy, nad jeziorem. Tyle, że przekręty się dzieją i byle kto, ot tak sobie, miejsca nie załatwi - mówiąc to, spojrzał na Irka ze zgorszeniem i smutno pokiwał głową: - Co wyście zrobili temu światu, co wyście zrobili...
Irek nerwowo podrapał się po karku i poprawił kołnierz szlafroka.
- To nie ja! Ja nic nie robiłem!
- Te bloki, co składają się jak domki z
dzieci. Wszędzie pojazdy, poupychane, gdzie się da, sklep, obok duża prowizoryczna budowla, chyba namiot, oznaczony świetlistym trójkątem z mrugającym okiem - znakiem Kościoła Uniwersalnego.<br>- Kaplityny, w stronę Mokin. Tam się teraz wszystkich przenosi. Podobno Rejon IX, w Sząbruku, jest o wiele lepszy, mniejszy, nad jeziorem. Tyle, że przekręty się dzieją i byle kto, ot tak sobie, miejsca nie załatwi - mówiąc to, spojrzał na Irka ze zgorszeniem i smutno pokiwał głową: - Co wyście zrobili temu światu, co wyście zrobili...<br>Irek nerwowo podrapał się po karku i poprawił kołnierz szlafroka.<br>- To nie ja! Ja nic nie robiłem!<br>- Te bloki, co składają się jak domki z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego