błagam, no, ale to...<br>- ...Naprawdę!<br>- I co z tego pani miała wypłatę?<br>- Mhm.<br>- Tak?<br>- Zakon kontemplacyjny, taki jednoosobowy.<br>- Tak? To ja też się tak bym...<br>- ...Zapraszam, zapraszam...<br>- ...Nie, nie, ale nie...<br>- ...już nas będzie nas tam dwie.<br>- ...znaczy, nie, nie, ja mogę w Warszawie, wszystko jedno gdzie, założyć taki zakon, byleby pieniądze z tego były...<br>- ...Można, można...<br>- ...Naprawdę?<br>- Największym zagrożeniem dla świata jest samotny kontemplata, jakieś stare atelier na gmachu budynku na dole Pekao a u góry atelier.<br>- ...No, dobrze, ale wie pani, od razu by ściągnęli do Tworek. A to poważnie tak...<br>- ...Poważnie i siedzi człowiek w kapuście i przychodzi