Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
wolno.
- To chodźmy się przejść, pogadamy przy okazji.
Michał spuścił nogi z łóżka, wsunął kapcie i włożył szlafrok. Zabrał z sobą czekoladki. W pokoju pielęgniarek była tylko Anka, która na ich widok od razu wstała i powiedziała:
- Wychodzę na kawę do internistek. Jakby co, zadzwoń na 346.
Od kilku dni byli na "ty", po jakiejś dłuższej sesji pogawędkowej na nocnym dyżurze.
- Weź to, proszę, kawa będzie lepiej smakować.
Uśmiechnęła się, wzięła czekoladki i odgarniając nerwowym ruchem włosy z czoła, zamknęła za sobą drzwi, jeszcze zza szyby uśmiechając się do Michała. "Czemu wszystko, co ładne, przychodzi za późno?" - pomyślał, patrząc za nią. Mecenas, nieczuły
wolno.<br>- To chodźmy się przejść, pogadamy przy okazji.<br>Michał spuścił nogi z łóżka, wsunął kapcie i włożył szlafrok. Zabrał z sobą czekoladki. W pokoju pielęgniarek była tylko Anka, która na ich widok od razu wstała i powiedziała:<br>- Wychodzę na kawę do internistek. Jakby co, zadzwoń na 346.<br>Od kilku dni byli na "ty", po jakiejś dłuższej sesji pogawędkowej na nocnym dyżurze.<br>- Weź to, proszę, kawa będzie lepiej smakować.<br>Uśmiechnęła się, wzięła czekoladki i odgarniając nerwowym ruchem włosy z czoła, zamknęła za sobą drzwi, jeszcze zza szyby uśmiechając się do Michała. "Czemu wszystko, co ładne, przychodzi za późno?" - pomyślał, patrząc za nią. Mecenas, nieczuły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego