samej nocy, kiedy zgwałcił mnie Eberhard. Von Finckl nic się nie zmienił, wciąż smutny, nierozumiany przez innych, pełen kompleksów i dziwacznych, mrocznych potrzeb. Zdawałam sobie sprawę, że - wiążąc się z nim - będę musiała uczynić zadość jego pragnieniom, i zdecydowałam się zrobić to już pierwszego dnia. Nie pytaj nawet, co to było, być może wyszepczę Ci to kiedyś na uszko. Dość, że von Finckl jest gotów oddać za mnie życie. Jak łatwo człowieka uszczęśliwić! Stał się pewny siebie i stwierdził, że - mając mnie przy boku - może podjąć się największego wyzwania. Chce zdobyć majątek, aby samemu sfinansować nowy film ze mną w roli głównej