Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
granica. Wszyscy ożywili się nagle. Udzieliło się to nawet głupawemu pomocnikowi przewoźnika, który zaczął nagle pogwizdywać i nucić jakąś kretyńską melodyjkę. Geralt też czuł dziwną euforię, jak gdyby lada moment z olszyn na lewym brzegu miała wyłonić się Ciri i krzyknąć radośnie na jego widok.
Zamiast tego krzyknął przewoźnik. I bynajmniej nie radośnie.
- Bogowie! Przepadli my!
Geralt spojrzał we wskazanym kierunku i zaklął. Wśród olszyn na wysokim brzegu błysnęły zbroje, zadudniły kopyta. Za moment lewobrzeżna przystań promowa zaroiła się od konnych.
- Czarni! - wrzasnął przewoźnik, blednąc i puszczając koło. - Nilfgaardczyki! Śmierć! Ratujcie, bogowie!
- Trzymaj konie, Jaskier! - rozdarła się Milva, próbując jedną ręką
granica. Wszyscy ożywili się nagle. Udzieliło się to nawet głupawemu pomocnikowi przewoźnika, który zaczął nagle pogwizdywać i nucić jakąś kretyńską melodyjkę. Geralt też czuł dziwną euforię, jak gdyby lada moment z olszyn na lewym brzegu miała wyłonić się Ciri i krzyknąć radośnie na jego widok. <br>Zamiast tego krzyknął przewoźnik. I bynajmniej nie radośnie.<br>- Bogowie! Przepadli my! <br>Geralt spojrzał we wskazanym kierunku i zaklął. Wśród olszyn na wysokim brzegu błysnęły zbroje, zadudniły kopyta. Za moment lewobrzeżna przystań promowa zaroiła się od konnych. <br>- Czarni! - wrzasnął przewoźnik, blednąc i puszczając koło. - Nilfgaardczyki! Śmierć! Ratujcie, bogowie!<br>- Trzymaj konie, Jaskier! - rozdarła się Milva, próbując jedną ręką
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego