takimi, których sama do zdrady zmusiłaś. Jeden z nich zdradził ciebie. Normalna kolej rzeczy. Nie mów mi, że się tego nie spodziewałaś.<br>- Oczywiście, że się spodziewałam - parsknęła Yennefer. - Najlepszy dowód, że kontaktuję się z wami. Przecież nie musiałam.<br>- Nie musiałaś. To znaczy, że masz w tym interes.<br>- Brawo. Jak zwykle bystra, jak zwykle przenikliwa. Kontaktuję się z wami, by upewnić, że tajemnica waszej loży jest u mnie bezpieczna. Nie zdradzę was. <br>Filippa patrzyła na nią spod opuszczonych rzęs.<br>- Jeśli liczyłaś - powiedziała wreszcie - że tą deklaracją kupisz sobie czas, spokój i bezpieczeństwo, to przeliczyłaś się. Nie czarujmy się, Yennefer. Uciekając z Montecalvo