Typ tekstu: Książka
Autor: Bilica Jerzy
Tytuł: Telefony z Eufonii. Felietony wygłaszane 1991-1992 w Programie II Polskiego Radia
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1991-1992
fauna jeszcze śpi, a zwłaszcza kiedy się jeszcze nie obudził jej najgłośniejszy przedstawiciel, choć najgłośniej się jej zapierający.
Słuchałem więc szumu klonu, lecz nie zauważałem piękna jego liści. Dopiero koleżanka otworzyła mi na nie oczy, na piękno barw i kształtów. Zawstydzony swoją muzykologiczną ślepotą położyłem po sobie uszy, bąknąwszy do bystrookiej na usprawiedliwienie, że owszem, widok jest wspaniały, lecz że do tej pory był to dla mnie "widok z okna oglądany w roztargnieniu".
Nie usłyszała, wyszła uśmiechając się z politowaniem, a ja spojrzałem w okno.
Za szybą zamajaczyła postać mężczyzny. Młodzieńcza twarz, szczupła sylwetka, chód szybki, sprężysty, wynikający raczej z pośpiechu
fauna jeszcze śpi, a zwłaszcza kiedy się jeszcze nie obudził jej najgłośniejszy przedstawiciel, choć najgłośniej się jej zapierający. <br>Słuchałem więc szumu klonu, lecz nie zauważałem piękna jego liści. Dopiero koleżanka otworzyła mi na nie oczy, na piękno barw i kształtów. Zawstydzony swoją muzykologiczną ślepotą położyłem po sobie uszy, bąknąwszy do bystrookiej na usprawiedliwienie, że owszem, widok jest wspaniały, lecz że do tej pory był to dla mnie "widok z okna oglądany w roztargnieniu". <br>Nie usłyszała, wyszła uśmiechając się z politowaniem, a ja spojrzałem w okno.<br>Za szybą zamajaczyła postać mężczyzny. Młodzieńcza twarz, szczupła sylwetka, chód szybki, sprężysty, wynikający raczej z pośpiechu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego