Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Powódź
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1975
powiadam - powodzi mi się dobrze, nic mi nie potrzeba.
I faktycznie; co jemu, staremu, zje i wypije tyle, co mały ptaszek, a jeśli mu Zygmunt kwaterkę przyniesie, to mu i na trzy dni starczy, jak ją dobrze schowa.
A twoja boleść, Adamie? - pyta on.
To moja boleść, powiadam, tobie ni c do niej.
Więc nic ci nie potrzeba? Nic.
Mówię grzecznie i nie pędzę go znakiem krzyża, bo to je tylko rozsierdza.
Poczekam, mam dużo czasu, powiada, jak to one zawsze.
Do widzenia, Adamie.
Zasalutował hajtla, wziął z kąta widły, brzęknął łańcuchami i wyszedł.
Stary przypuszczał, że on był tutejszy.
Tak
powiadam - powodzi mi się dobrze, nic mi nie potrzeba.<br>I faktycznie; co jemu, staremu, zje i wypije tyle, co mały ptaszek, a jeśli mu Zygmunt kwaterkę przyniesie, to mu i na trzy dni starczy, jak ją dobrze schowa.<br>A twoja boleść, Adamie? - pyta on.<br>To moja boleść, powiadam, tobie ni c do niej.<br>Więc nic ci nie potrzeba? Nic.<br>Mówię grzecznie i nie pędzę go znakiem krzyża, bo to je tylko rozsierdza.<br>Poczekam, mam dużo czasu, powiada, jak to one zawsze.<br>Do widzenia, Adamie.<br>Zasalutował hajtla, wziął z kąta widły, brzęknął łańcuchami i wyszedł.<br>Stary przypuszczał, że on był tutejszy.<br>Tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego