Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
którego nad innych umiłował,
i w Kairze, gdzie umarłem jako Ozyrys, by odżyć w naszym wspólnym dziecku, Wandzie Zofii Sarze, pogrobowej córce mojej i Sary, którą ocaliłem przed płomieniami,
nie wiedziałem tylko, kogo zapytać, co stało się z tymi, co pozostali w Paninie, z piękną Miriam Dawydowną, z jej ojcem, cadykiem, z Hanełe i z Abramkiem, czy podążyli w ślad za nami na południe, ale nikt z nich nie przybył do Esfahanu, nie spotkaliśmy się też przedtem w Teheranie i w Pahlevi, są więc może w sowieckiej ziemi obiecanej Żydów, w Birobidżanie...
cóż mi więc pozostało, westchnąłem jedynie do Boga o
którego nad innych umiłował,<br>i w Kairze, gdzie umarłem jako Ozyrys, by odżyć w naszym wspólnym dziecku, Wandzie Zofii Sarze, pogrobowej córce mojej i Sary, którą ocaliłem przed płomieniami,<br>nie wiedziałem tylko, kogo zapytać, co stało się z tymi, co pozostali w Paninie, z piękną Miriam Dawydowną, z jej ojcem, cadykiem, z Hanełe i z Abramkiem, czy podążyli w ślad za nami na południe, ale nikt z nich nie przybył do Esfahanu, nie spotkaliśmy się też przedtem w Teheranie i w Pahlevi, są więc może w sowieckiej ziemi obiecanej Żydów, w Birobidżanie...<br>cóż mi więc pozostało, westchnąłem jedynie do Boga o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego