Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
zdziwiła się Aurelia.
- Tak jest. - Konrad, wciąż energicznie maszerując, obejrzał się przez ramię i rzucił jej uśmiech pełen wyższości oraz zadowolenia z siebie. - Niedługo zobaczysz, jak to wygląda. Daję jednoosobowe spektakle, śpiewam albo gram, albo recytuję, ale najczęściej używam moich marionetek. Oczywiście - wystawiam cylinder na datki - i, wyobraź sobie, ludzie całkiem hojnie mi płacą.
- A co na to twoja mama?
Zatrzymał się.

- Ciekawe pytanie - rzekł karcąco. - A dlaczego niby miałaby coś o tym wiedzieć? Nie zamierzam jej denerwować na odległość. Sam sobie poradzę. Jestem dobry w tak wielu dziedzinach, że sam sobie się dziwię. - A kiedy Aurelia uśmiechnęła się trochę kpiąco
zdziwiła się Aurelia.<br>- Tak jest. - Konrad, wciąż energicznie maszerując, obejrzał się przez ramię i rzucił jej uśmiech pełen wyższości oraz zadowolenia z siebie. - Niedługo zobaczysz, jak to wygląda. Daję jednoosobowe spektakle, śpiewam albo gram, albo recytuję, ale najczęściej używam moich marionetek. Oczywiście - wystawiam cylinder na datki - i, wyobraź sobie, ludzie całkiem hojnie mi płacą.<br>- A co na to twoja mama?<br>Zatrzymał się.<br>&lt;page nr=17&gt;<br>- Ciekawe pytanie - rzekł karcąco. - A dlaczego niby miałaby coś o tym wiedzieć? Nie zamierzam jej denerwować na odległość. Sam sobie poradzę. Jestem dobry w tak wielu dziedzinach, że sam sobie się dziwię. - A kiedy Aurelia uśmiechnęła się trochę kpiąco
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego